Przy okazji TVP postanowiło wbić szpilę konkurencji, wskazując, że kurs opolskiego WUP miała poprowadzić także Dorota Wellman. Zdaniem dziennikarzy Wiadomości wybór nie jest szczególnie trafiony, czego dowodem miała być przytoczona w materiale wypowiedż Wellman z programu "Miasto Kobiet", w którym prowadząca "Dzień dobry TVN" używa wulgaryzmu.

Książka Karoliny Korwin Piotrowskiej Wszyscy wiedzieli budzi duże emocje. Wiele aktorek dzieli się w niej traumatycznymi wspomnieniami ze szkół teatralnych i otwarcie mówi o mobbingu, jakiego doświadczyły. Nie wszystkim podoba się jednak to, że głos ofiarom postanowiła dać akurat dziennikarka, która przez lata prowadziła Magiel towarzyski. Niektóre celebrytki zarzucają Korwin hipokryzję, tłumacząc, że sama jest autorką wielu krzywdzących wypowiedzi. Nasz reporter Michał Dziedzic zapytał o tę sytuację Dorotę Wellman. Prowadząca Dzień Dobry TVN nie miała ochoty oceniać zachowania koleżanki ze stacji, ale podkreśliła, że książka o mobbingu jest czymś, na co wiele osób interesuje mnie stosunek do Karoliny Korwin Piotrowskiej, tylko do książki, bo uważam, że książka jest bardzo potrzebna i bardzo ważna. Po pierwsze dlatego, że o mobbingu nigdy nie mówiło się tak głośno. Mobbing jest zarazą. Jest wszędzie. I w szkole teatralnej, i w redakcjach telewizyjnych, w redakcjach gazet, w redakcjach portali, w innych miejscach pracy. Musimy mówić głośno, że mobbing jest przestępstwem i że za to są sankcje, że za to są kary. Ludzie powinni reagować na mobbing, czy wobec siebie, czy wobec innych osób. Nie możemy przymykać oczu na zło, dlatego cieszę się, że taka książka powstała. Co prawda mówi ona o środowisku artystycznym, ale dotyczy tak naprawdę każdego z nas - podzieliła się wstrząsającą historią koleżanki z byłej pracy, która mobbing przypłaciła utratą mieli w redakcji prasowej przypadek mobbingu wobec naszej koleżanki, która została doprowadzona do takiego stanu, że nie była w stanie normalnie funkcjonować. Poroniła zresztą, podejrzewamy także, że z powodu stresu i nerwów, które miała. I myśmy się wtedy jako grupa postawili. Rozmawialiśmy z przełożonymi, napisaliśmy do inspekcji pracy, napisaliśmy do prezesa. Jako grupa wykazaliśmy się solidarnością wobec mobbingu i nie pozwoliliśmy zniszczyć człowieka. Myślę, że tak się powinni zachować cywilizowani ludzie - także: Dorota Wellman o książce Karoliny Korwin Piotrowskiej: "Jest potrzebna, więcej takich!"Wellman zapewniła, że sama nigdy nie była ofiarą mobbingu, ale zdaje sobie sprawę, że każdy ma inną psychikę i nie doświadczyłam mobbingu, bo ja sobie na to nie pozwolę. Wolałabym odejść i szukać gdzie indziej pracy, niż się temu poddać. Mam twardy charakter, więc się nie poddam, ale są osoby, które nie potrafią walczyć o siebie. My też mamy poczucie takie, że jeśli boimy się utraty pracy, to zniesiemy wszystko. Nawet to, że ktoś nas upokarza albo nas lekceważy, albo mówi do nas podniesionym głosem.... - zobaczcie całą rozmowę i posłuchacie, co jeszcze powiedziała nam Dorota Wellman. Zgadzacie się z jej zdecydowanymi osądami?Zobacz także: Co wspólnego z rozstaniem Jessiki Mercedes ma Wieniawa i Monika Olejnik o penisach w "Euphorii"Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze lubię cię,ale cokolwiek napisze o tym Piotrowska jest hipokryzją bo ona sama hejtowala ludzi tak jak Agnieszka Szulim. Tego się nie że w TVN takie rzeczy? Toż to oaza demokracji i wolności. Pani bDoroto zeby te ksiazke napisala ofiara to sie zcadzam z pania ale jesli ja pisze oprawca innych kobiet to o jakiej tu dobroci z jej napisania my mowimyFajnie mają w tym TVN. Sama wolność i dobro. Najnowsze komentarze (216)zdezorientowa...5 miesięcy temuMolestowanie, mobbing, wulgarność, knajacki język panów redaktorów , indoktrynacja widzów i ogólne zepsucie. Dziwne, celebryckie priorytety życiowe . Koleżeństwo w stylu Durczoka, Rozynek, Kuźniara , Olejnik. A mimo to pani Wellman tam pracuje? Trudno to mówi o przemocy w do starych tekstów Korwinowej i ... nie powinna być autorką takiej książki. Za dużo na sumieniu ma. A poza tym od lat zakochana jest w Wojewódzkim i nie może się od tego uwolnić, chociaż się nie przyznajeNie oglądam tej stacji. Kiedyś byli fajni. Wybrałam z rodziną na to właś...5 miesięcy temuTaka praktyka w takiej stacji???? NonononoTakie rzeczy w TVN???? No nie....tylko Kraśko 6 lat bez prawka jeździł..... Katarzyna W. Polsat. Mobingowalas mnie pare lat. Nigdy tego nie zapomne Dorotka jest pyszna skoro uważa że jej mobbing nie dotyczy bo sobie nie pozwoli. W ten sposób poniża mobbingowanychTo coś zajmuje cały ekran!Ja tez nie moge na to to patrzecW tvn telewizji glownego scieku dzieja sie takie rzeczy lilka kossak5 miesięcy temuPodobno najwieksza mobbigujaca w kobiecej prasie byla niegdys naczelna Pani - Malgorzata po co niszczyć drugiego człowieka. A gdzie sumienie? Tylko psychopaci nie mają sumienia/ uczuć /empatii. Kolejna obrończyni uciśnionych. Wasza stacja codziennie sieje nienawiść do konkretnych ludzi i to w obrzydliwe perfidnej formie czy wtedy też tak Pani ubolewa czy tak wybiórczo jest wrażliwa? A sytuacja na Ukrainie ? Nagle wszytskie wrzeszczące obrończynie uciśnionych nabrały wody w usta. Nie utopcie się ;)
Dorota Wellman to bez dwóch zdań, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy TVN. Związana z prywatną stacją telewizyjną od wielu lat. To dlatego najnowsze doniesienia o przyszłości Wellman mogą szokować. Okazuje się, że uwielbiana przez miliony osobowość telewizyjna straciła pracę. Dorota Wellman otrzymała przykrą informację. To koniec Dorota Wellman znana jest z chika_milan/Adobe Stock, YouTube Nowa książka Karoliny Korwin-Piotrowskiej poruszyła ważny temat, choć sama autorka jest krytykowana. Chodzi o mobbing, który jest jedną z form przemocy. Jego świadkiem była Dorota Wellman. Książka „Wszyscy wiedzieli” Korwin-Piotrowskiej to zapis rozmów z kobietami, które doświadczyły przemocy w szkołach teatralnych. I choć publikacja dotyczy tylko jednego środowiska, Dorota Wellman mówi, że tak naprawdę dotyczy wszystkich, bo mobbing obecny jest wszędzie: „w szkole teatralnej, w redakcjach telewizyjnych, w redakcjach gazet, w redakcjach portali, w innych miejscach pracy”. Dlatego według niej ta książka jest tak ważna. Nie przymykajmy oczu na zło Dorota Wellman opowiedziała historię z własnego doświadczenia. Sama, jak twierdzi, nie doświadczyła mobbingu, ale była jego świadkiem. „Myśmy mieli w redakcji prasowej przypadek mobbingu wobec naszej koleżanki, która została doprowadzona do takiego stanu, że nie była w stanie normalnie funkcjonować. Poroniła zresztą, podejrzewamy także, że z powodu stresu i nerwów, które miała” – powiedziała dziennikarka w rozmowie z Pudelkiem. „Jako grupa wykazaliśmy się solidarnością […] i nie pozwoliliśmy zniszczyć człowieka. Myślę, że tak się powinni zachować cywilizowani ludzie. […] Nie możemy zamykać oczu na zło” – dodała. Mobbing? Trzeba walczyć Sama Dorota Wellman stwierdziła, że nie pozwoliłaby siebie tak traktować, wolałaby odejść z pracy i szukać nowej. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że są ludzie, którzy ze strachu przed utratą pracy nie potrafią o siebie zawalczyć. „Zniesiemy wszystko. Nawet to, że ktoś nas upokarza albo nas lekceważy, albo mówi do nas podniesionym głosem” – stwierdziła Wellman. Ofiara mobbingu powinna zgłosić mobbing pracodawcy, bo to on ostatecznie ponosi jego konsekwencje. Zgłoszenie mobbingu musi mieć formą pisemną. W przypadku braku reakcji można zwrócić się do państwowej inspekcji pracy albo stowarzyszeń antymobbingowych. Pracownik, u którego mobbing przyczynił się do pogorszenia stanu zdrowia, ma prawo do otrzymania zadośćuczynienia pieniężnego za poniesioną krzywdę oraz odszkodowania w wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę, jeśli mobbing przyczynił się do podjęcia decyzji o odejściu i rozwiązaniu umowy o pracę. Jeśli mobbing w pracy łączy się z naruszeniem dóbr osobistych, równoległe można pozwać mobbera z tytułu czynu niedozwolonego na podstawie Kodeksu cywilnego. Osoba nękana musi udowodnić, że jej stan zdrowia uległ pogorszeniu w wyniku mobbingu, a więc przedstawić dokumentację medyczną. Źródło: Piszemy też o: Polała dziecko wrzątkiem i nie wezwała pomocy Lekarze ratowali dzieci. Zostali ukarani przez NFZ 5-latek przygnieciony przez drzewo usuwane przez ojca. Dziecko w śpiączce Adobe Stock/Catalin Dziennikarka zwróciła uwagę matce krzyczącej na dziecko: „Proszę, reagujcie! Krzyk to przemoc!” Pod relacją dziennikarki rozgorzała dyskusja na temat takich sytuacji. Kiedy i jak reagować? To niełatwa decyzja. Chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu znalazł się w podobnej sytuacji: widział, jak dziecko na ulicy płacze, a jego rodzic nie umie zapanować nad emocjami. Zwykle zastanawiamy się wtedy, czy reagować, czy podejść, a jeśli tak, to co powiedzieć. Z jednej strony nie chcemy się wtrącać, z drugiej czujemy niepokój, że dziecku dzieje się krzywda. W takiej sytuacji ostatnio znalazła się dziennikarka „Wysokich Obcasów”. Postanowiła porozmawiać z kobietą, która krzyczała na córkę. Matka krzyczała na dziecko. Nikt nie reagował Monika Tutak-Goll, dziennikarka i wicenaczelna „Wysokich Obcasów” wracała z rodziną ze spaceru, gdy usłyszała krzyki. To matka krzyczała na dziecko. „Tak mocno, tak przeraźliwie, że mną tąpnęło, nie będę tego wszystkiego powtarzać, coś w stylu: "Nie znoszę cię! Zaraz zamarznę! Tyle razy prosiłam! Jak ja coś mówię..."” – relacjonuje dziennikarka na łamach „WO”. Z opisu Tutak-Goll wynika, że dziewczynka była zalana łzami, a kobieta coraz bardziej się nakręcała. Nikt z przechodniów nie reagował. Dziennikarka zaznaczyła, że w jej odczuciu to nie był nagły i krótki wybuch – matka miała stracić nad sobą panowanie i nie była w stanie przestać. Postanowiła więc zareagować. „Pomyślałam, że coś się stało” Początkowo rodzina przeszła obok, licząc, że sama obecność obcych w pobliżu sprawi, że matka się uspokoi – tak się jednak nie stało. „Dobrze, nie jestem święta, też mi się zdarza unieść, wiem, że z dziećmi nie jest lekko, że mają swoje foszki, ale to był festiwal pogardy ” – napisała Tutak-Goll. Ostatecznie dziennikarka podeszła do matki, nie mając pojęcia, co tak naprawdę powiedzieć – zapytała więc, czy nie potrzebuje pomocy. Kiedy zaskoczona matka spojrzała na dziennikarkę, ta powtórzyła... Adobe Stock Krzyk, wyzywanie i poniżanie kobiet to nadal norma na porodówkach "Usłyszałam, że moje dziecko urodziło się brzydkie" - napisała mama. Tysiące Polek opisało w ankiecie Fundacji Rodzić po Ludzku swoje porody. Chwilami trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. 25 lat temu "Gazeta Wyborcza" rozpoczęła akcję "Rodzić po Ludzku", która miała odmienić polskie porodówki. Wówczas normą było rodzenie w bólu, upokorzeniu i strachu. Była duża nadzieja, że nastąpi przemiana. Czy to się udało? Rodzić po Ludzku w liczbach Patrząc na wnioski płynące z analizy blisko 50 tysięcy ankiet, które mamy z całej Polski wypełniły w ramach akcji "Głos matek ma moc zmiany" , zainicjowanej przez Fundację Rodzić po Ludzku, można powiedzieć, że nie do końca. Owszem porodówki lśnią czystością, są wyposażone w wygodne fotele, worki sako, piłki, drabinki. Ale nie to daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa, ale lekarze i położne pomagający urodzić dziecko. Z badań przeprowadzonych przez fundację wynika, że przy połowie porodów dochodzi do niedopełnienia procedur, nadużyć i przemocy. Chodzi przede wszystkim o krzyk, straszenie, poniżanie i wyśmiewanie rodzących. Chociaż są także przypadki przemocy fizycznej: poszturchiwania, policzkowania, rozkładania nóg na siłę. "Dawał mi odczuć, że jestem śmieciem, bo jestem gruba" "Anastezjolog krzyczał na mnie, że nie wypełniłam ankiety anastezjologicznej, chociaż kilka razy powtarzałam mu, że to zrobiłam, aż w końcu ją znalazł. Dawał mi odczuć, że jestem śmieciem, bo jestem gruba. Był bardzo chamski. Siedział na krześle pod ścianą i śmiał się ze mnie " - napisała kobieta rodząca w łódzkim szpitalu Matki Polki. - Chociaż skala nadużyć i przemocy w szpitalach jest mniejsza niż 25 lat temu , to nie znaczy, że boli nas to mniej, boli bardziej - powiedziała "Newsweekowi" prezes fundacji Joanna Pietrusiewicz. Podkreśliła, że ćwierć wieku temu, pogardliwe traktowanie było normą w sklepach czy urzędach, ale dzisiaj trudno to zaakceptować. “Zamknij mordę, bo nie mogę zebrać myśli" Teraz nikt w sklepie z... Adobe Stock Przemoc wobec dzieci: czym jest przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna? Jakie są kary i konsekwencje? Przemoc wobec dzieci to nie tylko bicie, szarpanie czy popychanie. Inne zachowania dorosłych, które naruszają dobro dziecka i narażają je na krzywdę, to także przemoc. W przepisach prawa jest mowa o przemocy psychicznej i emocjonalnej wobec dzieci. Za każdy rodzaj przemocy grożą surowe kary. Przemoc wobec dzieci ma fatalne konsekwencje – zarówno dla psychiki, jak i zdrowia dziecka. Ale za przemoc grożą też kary, w tym kara pozbawienia wolności. Przemoc fizyczna i psychiczna wobec dzieci jest w Polsce zakazana. Czego nie wolno robić? Rodzaje przemocy wobec dzieci Przemoc można podzielić na różne rodzaje, bo równie mocno co klaps rani też złe słowo, latami powtarzane wyzwiska, upokorzenia czy zaniedbanie. Przemoc wobec dzieci jest szczególnie okrutna. Silniejszy dorosły człowiek wykorzystuje swoją przewagę fizyczną oraz fakt, iż dziecko jest od niego zależne lub nieporadne, i krzywdzi je. Polskie prawo przewiduje surowe konsekwencje za stosowanie przemocy wobec dzieci. Dotyczy to tak samo przemocy fizycznej, jak psychicznej czy ekonomicznej. Czym jest przemoc wobec dzieci? Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z 2005 roku głosi, że przemoc to „jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa albo dobra osobiste członków rodziny, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą”. Z kolei WHO określa, że „przemoc wobec dzieci to każde zamierzone lub niezamierzone działanie osoby dorosłej, które ujemnie wpływa na rozwój fizyczny i psychiczny dziecka”. Warto przytoczyć też słowa D. Gila, na które powołuje się Fundacja Dzieci Niczyje: przemoc wobec dzieci to „każde działanie lub bezczynność jednostek, instytucji lub społeczeństwa jako całości i każdy rezultat takiego działania lub bezczynności, który deprymuje równe prawa i swobody dzieci i/lub zakłóca ich optymalny rozwój”. Przemoc wobec dzieci to zatem:... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
Dorota Wellman jest jedną z tych dziennikarek, które nie boją się zadawać trudnych pytań. Tak też było, gdy na kanapie programu "Dzień Dobry TVN" zasiadł Piotr Kraśko .
Zaczęło się 11 maja, kiedy to główne wydanie „Wiadomości” na TVP wyemitowało materiał dotyczący wykorzystania unijnych środków w programie „SMART Senior”. Ideą programu jest nauczenie osób starszych korzystania z nowych technologii. Według TVP Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu rzekomo zapłacił niemal 700 tys. zł za szkolenie seniorów z obsługi smartfonów (koszt kursu dla jednej osoby to dziesięć tysięcy). Część z tych pieniędzy miałaby trafić do prowadzącej szkolenia Doroty Wellman. Według materiału pracy przy programie towarzyszyłoby zatem wyprowadzanie unijnych pieniędzy. Dorota Wellman w ogóle nie bierze udziału w tym projekcie. Prezenterka zareagowała błyskawicznie i opublikowała oświadczenie, zaprzeczając informacjom, które w swym materiale przedstawił Marcin Szypszak. Ostatecznie nie ma nawet o czym dyskutować, bo, jak się okazało... Dorota Wellman w ogóle nie bierze udziału w tym wydał też Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu, który dziennikarkę przeprosił i przyznał, że żadnej umowy nigdy z nią nie podpisał. Wellman była brana pod uwagę jako jedna z możliwych osób zajmujących się systemem motywacyjnym, jednak nigdy nie doszło do żadnych wiążących ustaleń. Mirosław Ochyra, rzecznik urzędu, dodał, ze pod uwagę brane były również inne znane osoby. Przeprosił za zaistniałą sytuację i dodał, że publikacja w TVP (a także w TVP Info) nie została w WUP w Opolu potwierdzona. Wellman nie zamierza odpuścić TVP Opinia publiczna wnioskuje już, że jestem złodziejem okradającym emerytów na 700 tys. zł. Czuję się jakby ktoś mnie obrzygał. Telewizja powinna działać w służbie obywatela. Jeżeli będziemy milczeć, nie będziemy reagować na manipulacje, to naprawdę będzie można za pomocą takich mediów wmówić wszystko. Z każdego z nas można zrobić złodzieja – powiedziała Dorota Wellman. Prezenterka potwierdziła, że podjęła już kroki prawne w kwestii naruszenia dóbr osobistych, dotyczące zarówno urzędu w Opolu, jak i TVP. Będzie też domagać się od TVP przeprosin, z którymi, jak wiemy, stacji rzadko jest po drodze. Wspominała, że również w swoim miejscu pracy musiała tłumaczyć sytuację, a dyrektorowi personalnemu TVN udowadniać swoją niewinność. Współpraca Doroty Wellman z TVP zakończyła się w 2007 roku przejściem do stacji TVN.
Jak podaje portal "Pomponik", Dorota Wellman zaliczyła sporą wpadkę. Wszystko miało miejsce w czasie konferencji prasowej z okazji nowej ekranizacji "Akademii Pana Kleksa". Dziennikarka zwróciła się w wulgarny sposób do Tomasza Kota, choć na sali były także dzieci.
Dorota Wellman obchodzi dziś urodziny! Dziennikarka związana ze stacją TVN 2 marca 2021 roku kończy 60 lat! Z tej okazji przypominamy jej zdjęcia sprzed lat. W zawodzie działa od wielu lat, a swoją karierę rozpoczynała w Radiu "Solidarność", później w Radiu Eska została prezenterką i dyrektorem programowym. Miała też audycję w TOK FM (2005-2006) - TOK o'clock. Pracę w telewizji Wellman zapoczątkowała programem "Szpila" na Polsacie, później przeszła do TVP. ZOBACZ: Beata Kozidrak wyznaje, po co naprawdę gwiazdy jeżdżą na Zanzibar. To, co się tam dzieje zwala z nóg! W Telewizji Polskiej prowadziła liczne programy ("Goniec", "Tylko w Jedynce"). To właśnie tam u boku Marcina Prokopa witała widzów o poranku w "Pytaniu na Śniadanie". Duet od lat występuje razem na antenie. Obecnie w "Dzień Dobry TVN". To właśnie z tą stacją Dorota Wellman związana jest od 2007 roku. Dorota Wellman - życie prywatne, mąż, syn Prywatnie Dorota Wellman to żona fotografika Krzysztofa Wellmana (62 l.), mają syna Jakuba (28 l.). O ukochanym mówiła w jednym z wywiadów: - Przypominał mi żołnierza izraelskiego. Ubrany był na zielono, miał duży semicki nos. Był duszą towarzystwa. Ludzie skupiali się wokół niego, zwłaszcza kobiety - tak Wellman wspomniała ich pierwsze spotkanie na planie filmu "Schodami w górę, schodami w dół", o czym pisze "Plejada". SPRAWDŹ: Nie uwierzycie, co robi dziś "Siara" z kultowego "Kilera". Rzucił aktorstwo i znalazł zaskakujące zajęcie! W rozmowie z "Faktem" opowiedziała o ukochanym synu Jakubie: - Do momentu, kiedy urodził się Kuba, prowadziłam rozrywkowe, egoistyczne i nieco bezsensowne życie. Sens pojawił się, gdy urodziłam. Wówczas zrozumiałam, że jest po co i dla kogo żyć - zdradziła Dorota Wellman. Dziennikarka TVN jest uwielbiana przez widzów telewizji, ale też internautów. Ma wierne grono fanów, którzy z zaciekawieniem śledzą losy Doroty Wellman. Z okazji urodzin przypominamy, jak zmieniała się przez lata. Zdjęcia znajdziecie w galerii poniżej. Dorota Wellman i Marcin Prokop. Najsympatyczniejszy duet w telewizji? Dorota Wellman, Agnieszka Kawiorska, Anna Kerth i Olga Borys spotkały się na otwarciu sklepu à Tab. Sklep oferuje artykuły gospodarstwa domowego, dodatki do kuchni i jadalni. Gwiazdy świetnie się bawiły, a szczególnie Dorota, która do obiektywu robiła zabawne miny.

Dorota Wellman dokonała bardzo osobistego wyznania na łamach "Wysokich Obcasów". Uwielbiana prezenterka zniknęła z ekranów na dłuższy czas, nic więc dziwnego, że wielu fanów zastanawiało się, dlaczego Dorota Wellman nie prowadzi Dzień Dobry TVN. Okazuje się, że tygodniami walczyła z chorobą, która budzi strach wśród wielu Polaków. Wycieńczona Dorota Wellman napisała testament! Wstrząsające informacje o gwieździe DDTVN Okazuje się, że Dorota Wellman nie prowadziła DDTVN, bo tygodniami toczyła walkę z koronawirusem. - Trzy tygodnie wycięte z życia. Walka o oddech. Długotrwałe konsekwencje. Przy najmniejszym wysiłku dyszę jak zboczeniec i mam kondycję staruszki po zawale. Nie będę tu uprawiać covidowego celebryctwa - napisała Dorota Wellman. NIE PRZEGAP: Rodzice Margaret są zdruzgotani. Wydzwaniają do nich ze strasznymi informacjami o tym, co wyprawia ich córka! Najbardziej przerażała ją samotność i niepewność. Towarzyszyła jej także świadomość, że to choroba, którą przebywa się samotnie i umiera się w samotności. Dziennikarka mimo bólu, który jej towarzyszył, napisała testament. - Wszystkim, którzy wątpią w istnienie COVID-u, mówię, że nawet najgorszemu wrogowi nie życzę, by zachorował. To choroba samotności: chorujesz sam i umierasz sam. I ta samotność najbardziej mnie przerażała. I niepewność. To nie przeziębienie, które przejdzie. Napisałam testament. Na wszelki wypadek - wyznała prowadząca DDTVN. Dorota Wellman zwróciła się w mocnych słowach do premiera i oświadczyła, że rządzący powinni zostać postawieni przed sądem. NIE PRZEGAP: Zdjęcia Ewy Farnej w bieliźnie trafiły do sieci! Po tym, jak ostro schudła, trudno oderwać wzrok od jej ciała! - Pandemia jest sprawdzianem. Nie przeżyjemy jej bez innych ludzi. Praca i wysiłek personelu medycznego to codzienna, heroiczna walka. Nie wiem, jak Wam dziękować za pomoc. Brak mi słów. Na początku malowaliśmy im murale i rozwieszaliśmy na mieście dziękczynne plakaty. Teraz wieszamy na nich psy. Nie lekarze są tu winni. Winni siedzą w Sejmie. I to oni już kilkakrotnie ogłaszali koniec pandemii, bo tak im było wygodnie. Nie było żadnych planów. To nie są drobne błędy, Panie Premierze, to powód, żeby postawić Was przed sądem. NIE PRZEGAP: Wychodzą na jaw tajemnice z prywatnego życia Tadeusza Sznuka! Prawda o jego żonie i dzieciach zaskoczy wszystkich! W tych trudnych dniach największym wsparciem była dla niej kochająca rodzina i przyjaciele, którzy zasypywali ją telefonami, kiedy chorowała w samotności. - W moim przypadku ludzie się sprawdzili. Rodzina jest moją siłą. I opoką. Moja firma mi pomogła. Przyjaciele stawili się do pomocy. Zakupy, lekarstwa. Codziennie kilkanaście telefonów i SMS-ów z pytaniem, w czym pomóc. I troska o to, jak się czuję. I słowa: „Czekamy na Ciebie”. Życzę wszystkim, żeby ludzie wokół Was zdali ten najtrudniejszy egzamin. I żebyśmy wszyscy byli solidarni. Znowu - zakończyła Dorota Wellman. NIE PRZEGAP: Filip Chajzer ukrywa swojego syna przed mediami, mamy jego zdjęcia! Zobacz, jak wygląda! Nie uwierzycie, jakie wykształcenie ma Iza Krzan z "Koła fortuny". Co ona robi w telewizji?!

Dorota Wellman: samochód dziennikarki TVN to z pewnością marzenie wielu fanów motoryzacji. Samochód gwiazdy kosztuje nawet ćwierć miliona złotych. Ogromny samochód robi piorunujące wrażenie – wygląda obłędnie! Dorota Wellman nigdy nie uchodziła za fankę motoryzacji. Jak zresztą sama opowiadała, nie jest dobrym kierowcą. Jak donosi portal party.pl, dziennikarka porusza się
Dorota Wellman i Kinga Rusin przez wiele lat współpracowały ze sobą w "Dzień Dobry TVN". Rusin jakiś czas temu pożegnała się ze stacją TVN. Choć teraz skupia się na innych rzeczach, na swojej marce kosmetycznej, nie wyklucza powrotu do stacji. Z kolei Dorota Wellman w rozmowie z "Faktem" zdradziła, czy brakuje jej koleżanki w TVNie. Dorota Wellman i Kinga Rusin przez lata, a dokładnie przez 13 lat współpracowały ze sobą na planie "Dzień Dobry TVN". Gdy w ubiegłym roku z "Dzień Dobry TVN" pożegnał się Piotr Kraśko, również Kinga Rusin postanowiła odejść z popularnej śniadaniówki TVN. Choć ostatnio "Super Express" informował, że dziennikarka może już nie wrócić do stacji, Rusin na swoim Instagramie zapewniała, że jest inaczej. Zdradziła, że choć dostała dwie ciekawe propozycje ze strony stacji, nie jest nimi zainteresowana, gdyż obecnie zajmują ją inne też:Dorota Wellman przez kilka lat starała się o dziecko. Wspomina rozpacz i wyczerpującą terapięDorota Wellman zdradziła, co sądzi o Kindze Rusin i jej pracy w TVN: "Ona była kontrowersyjna"Tymczasem w rozmowie z "Faktem" Dorota Wellman zdradziła, co myśli o koleżance ze stacji i czy brakuje jej kontrowersyjnych poglądów Rusin."Tak, brakuje mi jej. Ona była kontrowersyjna, a ja lubię takich ludzi" - wyznała Dorota Wellman w rozmowie z "Faktem". W dalszej części rozmowy Wellman podkreśliła, że szanuje to, co aktualnie robi Rusin."Ale podjęła taką decyzję i należy to szanować. Każdy ma swoją drogę. Widzę po tym, co robi Kinga, że chyba robi, to co chciała" - podkreśliła Wellman i Rusin nigdy nie były w zażyłych relacjach, dziennikarka "Dzień Dobry TVN" zdradziła, ze śledzi działania i karierę Kingi. Przyznała, że jeśli Rusin będzie chciała wrócić do TVN, na pewno znajdzie się dla niej miejsce w stacji."Nigdy nie byłyśmy w aż tak zażyłych relacjach, ale obserwuje to, co robi. Myślę, że ma swój świat. Jeśli jest tam dobrze, to dobrze. Jeśli zechce wrócić, to na pewno będzie miała gdzie" - stwierdziła Dorota Wellman. Galeria Te polskie gwiazdy miały operacje plastyczne. Co sobie poprawiły? [FOTO] Oprócz niezręczności, które poszły live do widzów, są też rzeczy, których nie widać na wizji. Tym razem nie pokazano, jak Dorota Wellman wpadła w objęcia innej gwiazdy Dzień Dobry TVN. Dorota Wellman w objęciach innej gwiazdy Dzień Dobry TVN. Dorota Wellman jest niewątpliwie jedną z największych gwiazd śniadaniówki.
Dorota Wellman opowiedziała o swoim koszmarze. Miesiące pracy jako prowadząca Dzień Dobry TVN spędziła, wstrzymując łzy na planie… Widzowie nie sądzili, że może być tak źle. Za maską profesjonalizmu dziennikarka skrywała ogromny ból, w jej życiu prywatnym nie działo się najlepiej… „Uwielbiam mistrzów drugiego planu”. Bartek Jędrzejak o kulisach i przyjaźni z Dorotą Wellman VIDEO Dorota Wellman o swoim dramacie. Co skrywała przed widzami? Dziennikarka otworzyła się w rozmowie z Super Expressem. Opowiedziała o oczekiwaniach widzów, że prowadzący powinni z uśmiechem występować przed kamerami, być pogodni, weseli i żartobliwi. Jednak w perspektywie różnych życiowych sytuacji nie zawsze jest to takie proste. „G**no to widza obchodzi, co nas boli. Mamy się uśmiechać, iść do przodu, przyjść z dobrym nastawieniem. Widzów nie interesuje, co boli dziennikarza. Ma wykonywać swoją pracę. Bardzo często chorujemy i pracujemy, boli nas i pracujemy, mamy swoje psie smutki i pracujemy. My jesteśmy od tego, aby przynieść ludziom dobry nastrój z rana, dużo informacji, nadzieję na dobry dzień. Trzymamy d**ę w troki i zasuwamy. Byliśmy w bardzo trudnych sytuacjach, ja i Marcin, wielokrotnie.” Dorota Wellman przeżyła dramat, kiedy przez osiem miesięcy musiała ukrywać emocje w DDTVN. Udawała, że jest w dobrym nastroju, a w tym czasie jej ciężko chora mama umierała. „Na przykład 8 miesięcy umierała moja mama, a ja pracowałam. Myślę, że nie ma co pokazywać wszystkim, w jak jestem tragicznej sytuacji, jak tragicznie cierpię z tego powodu, że moja mama odchodzi. To widzów nie interesuje. My mamy być w dobrej kondycji” - wyznała w rozmowie. Dziennikarka straciła mamę w 2009 roku. Czytaj także: Była jurorką popularnych muzycznych show, potem zniknęła. Co dziś robi Elżbieta Zapendowska? Z czym jeszcze zmaga się Dorota Wellman na planie DDTVN? Prowadząca wyznała, że nadal zdarza się jej grać przed widzami. Powodem są dokuczliwe migreny, przez które nie jest w stanie poprawnie wypełniać obowiązków prowadzącej. Na szczęście w takich chwilach może liczyć na pomoc Marcina Prokopa, wraz z którym prowadzi program Dzień Dobry TVN. „Migreny są rzeczą upierdliwą i uporczywą. Współczuję wszystkim migrenikom, jest ich w Polsce około 2 milionów. Naprawdę to ogromna grupa osób, która cierpi na tę chorobę. Wiedzą, o czym mówią. Ja tracę wzrok, możliwość mówienia (…) Zdarza mi się też pracować z migreną. Wtedy Marcin trochę bardziej przejmuje obowiązki, a ja mogę troszkę spokojniej zadawać pytania. To jest istotne, że mam takiego partnera.” Swoją wypowiedź podsumowała dosadnymi, dającymi do myślenia słowami… „Ale tak naprawdę pokazujemy tylko tę dobrą twarz. Swoje smutki zostawiamy tylko dla siebie.” Sprawdź też: Antoni Królikowski i Joanna Opozda nie są już razem? Aktorka zabrała głos Fot. KAMIL PIKLIKIEWICZ/Dzien Dobry TVN/East NewsDorota Wellman, Marcin Prokop, Dzień Dobry TVN 2019 Fot. AGNIESZKA K. JUREK/TVN/materiał promocyjny @
Dorota Wellman wyznała, że razem z Marcinem Prokopem są "rannymi ptaszkami" i opowiedziała o swoich przygotowaniach do pracy. "Wstaję o godz. 4:00, czyli wtedy, kiedy normalni ludzie nie wstają.
fot.: PAP/ Stanisław RozpędzikDorota Wellman oczekuje przeprosin od stacji Telewizji Polskiej. Dziennikarka nie ma zamiaru odpuścić po ostatnim wydaniu „Wiadomości” TVP, gdzie jej zdaniem pojawiły się nieprawdziwe informacje na jej „Wiadomościach” TVP miała ukazać się informacja o rzekomej działalności Doroty Wellman. Zdaniem dziennikarzy telewizji publicznej miała ona prowadzić szkolenia z obsługi smartfonów. Podano, iż te szkolenia miały odbywać się w Opolu, a co więcej ich koszt miał się równać 700 tys. złotych. Wellman szybko zdementowała nieprawdziwą informację, wskazując, że nie ma to nic wspólnego z 700 tysięcy złotych zapłaci Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu za szkolenie z obsługi smartfonów. Weźmie w nim udział 60 osób, co oznacza, że przeszkolenie każdego uczestnika pochłonie ponad 10 tysięcy złotych. Dużo? Zdaniem samorządowców Koalicji Obywatelskiej to prawdziwa okazja, tym bardziej że szkolić będzie gwiazda telewizji TVN – powiedziała Edyta Lewandowska w wydaniu „Wiadomości” z dnia 11 prezenterka dodała, iż jedną z takich gwiazd ma być właśnie Dorota Wellman. Zaznaczono również, że koszty szkoleń ma pokryć Unia szybko zdementował także opolski WUP. W oświadczeniu w tej sprawie czytamy, iż prowadzono wstępne rozmowy z menadżerem pani Doroty Wellman, jednakże nie podpisano żadnej umowy dotyczącej jej udziału w projekcie. Co więcej WUP napisał przeprosiny za zaistniałą więcej WUP w oświadczeniu dodało, iż stacja TVP podała tę informację na antenie bez konsultacji z instytucją. A co za tym idzie była ona po prostu nie potwierdzona. I jak się później okazało – nieprawdziwa. Złożyliśmy do telewizji pismo z żądaniem usunięcia materiału ze stron i przeprosin. Urząd miał zadanie oficjalnego przeproszenia mnie na swojej stronie, czego dokonał szybko, więc z nim sprawę mamy jasną – powiedziała Dorota Wellman w rozmowie z dziennikarzem portalu Wirtualne TEŻ:Filip Chajzer ma poważne kłopoty zdrowotne. Przyznał to wprost. Płyną wyrazy wsparciaWeronika Rosati napisała do Strasburga. Trybunał Praw Człowieka otrzymał już skargę aktorki. O co chodzi?Izabella Krzan poszła na całość. Zdjęcie w skąpym wdzianku ujrzało światło dzienne Dorota Wysocka-Schnepf dla TVP przeprowadzała wywiady m.in. z Jarosławem Kaczyńskim. Dorota Wysocka-Schnepf przez niemal dekadę prowadziła główne wydanie "Wiadomości". Dorota Wysocka
Dorota Wellman kilka tygodni temu stała się bohaterką materiału, który został wyemitowany w Wiadomościach. Gwiazda TVN chce wyciągnąć konsekwencje prawne za przekazanie rzekomo nieprawdziwych Wellman jest jedną z najbardziej lubianych dziennikarek. Sympatię widzów zaskarbiła sobie w momencie, gdy zaczęła pojawiać się w telewizjach śniadaniowych. Gwiazda najpierw w duecie z Marcinem Prokopem poprowadziła Pytanie na śniadanie, a później telewizyjny duet razem przeniósł się do konkurencyjnego Dzień Dobry TVN. Z miejsca stali się gwiazdami największego formatu, a fani nie wyobrażają sobie, by mogło ich zabraknąć w uznanie widzów zdobyła nie tylko dzięki swojemu profesjonalizmowi, ale także szczerości. Dziennikarka zawsze mówi to, co myśli i nie miała też zamiaru milczeć po ostatnich oskarżeniach, jakie padły w jej kierunku. Kilka dni temu stała się bohaterką reportażu w Wiadomościach emitowanych na TVP1. Wellman została wywołana do tablicy, ponieważ, jak mówiono na antenie, miała poprowadzić niezwykle kosztowne Wellman straciła cierpliwość. Gwiazda podaje TVP do sąduDorota Wellman tuż po emisji materiału, w którym można było usłyszeć, że została zatrudniona przez Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu do tego, by poprowadzić szkolenie dla osób powyżej 50. roku życia dotyczące obsługi smartfonów, na które miano wydać aż 700 tys. złotych długo nie czekała z ripostą. Gwiazda od razu zdementowała tę plotkę:Nie biorę udziału w takim szkoleniu i podane przez TVP informacje są nieprawdziwe – te potwierdził również rzecznik Urzędu Pracy w Oplu, który podkreślił, że były prowadzone rozmowy, jednak żadna ostateczna umowa nigdy nie została podpisana. Rzecznik wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie:Oświadczamy, że prowadzono wstępne rozmowy z menedżerem pani Doroty Wellman, jednakże nie podpisano żadnej umowy dotyczącej jej udziału w projekcie. Pani Dorota Wellman była rozważana jako jedna z osób, która zajmowałaby się systemem motywacyjnym w szkoleniu organizowanym w Opolu, jednakże Urząd nie poczynił w tym zakresie z panią Dorotą Wellman wiążących stronie urzędu pojawiła się także informacja o tym, że nikt z TVP nie kontaktował się z nimi przed emisją materiału. Dorota Wellman doczekała się także oficjalnych przeprosin ze strony urzędu:Późniejsza publikacja Telewizji Polskiej w „Wiadomościach” oraz w TVP Info dotycząca udziału Pani Doroty Wellman w w/w programie nie została potwierdzona w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Opolu. Wobec powyższego przepraszamy panią Dorotę Wellman za zaistniałą Wellman również nie ma zamiaru pozostawić tej sprawy bez konsekwencji. Dziennikarka chce załatwić wszystko na drodze prawnej. O podjętych przez nią decyzjach możemy przeczytać w Newsweeku:Podjęłam kroki prawne dotyczące zarówno urzędu w Opolu, jak i TVP. Chodzi o naruszenie dóbr osobistych. Czuję się, jakby ktoś mnie obrzygał. Telewizja powinna działać w służbie obywatela. Jeżeli będziemy milczeć, nie będziemy reagować na manipulacje, to naprawdę będzie można za pomocą takich mediów wmówić wszystko. Z każdego z nas można zrobić złodzieja – skomentowała sprawę Dorota miała w pracy wiele nieprzyjemności związanych z tym co zostało wyemitowane w Wiadomościach. Wspomniała o tym, że przez krzywdzący materiał na swój temat miała poważną rozmowę z dyrektorem programowym TVN – Edwardem Miszczakiem. Nie można się zatem dziwić dziennikarce, że chce dochodzić swoich praw przed sądem. TVP jak na razie nie komentuje całego Wellman w 2014 rokuDorota Wellman w 2015 rokuDorota Wellman na początku karieryKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.
1ZIPk.
  • 65a61j2bqo.pages.dev/51
  • 65a61j2bqo.pages.dev/58
  • 65a61j2bqo.pages.dev/37
  • 65a61j2bqo.pages.dev/92
  • 65a61j2bqo.pages.dev/14
  • 65a61j2bqo.pages.dev/35
  • 65a61j2bqo.pages.dev/68
  • 65a61j2bqo.pages.dev/93
  • dorota wellman straciła pracę